W udzielonym serwisowi Lubuski Futbol.pl wywiadzie, prezes Piasta Iłowa, Zygmunt Kułacz, nie pozostawia kibicom zbyt wielu złudzeń, jeśli chodzi o zimowe okienko transferowe. Jeśli nikt z klubu nie odejdzie, to drużyna do końca bieżącego sezonu występować może w niezmienionym składzie. Co więcej – zdaniem prezesa problem finansowy nie opuszcza Piasta lecz to, że szkolenie młodzieży w Iłowej ma ogromne znaczenie w dalszym rozwoju i promocji piłkarzy.
Piast Iłowa ma swój plan.
Prezes Zygmunt Kułacz o przygotowaniach do wiosny i kondycji Piasta Iłowa oraz piramidzie, która stoi w klubie i ma spore znaczenie.
Prezes Piasta Zygmunt Kułacz doskonale zna realia lubuskiego futbolu, bo działa w nim z powodzeniem od wielu lat. (Fot. Archiwum prezesa)
Prezes Zygmunt Kułacz o przygotowaniach do wiosny i kondycji Piasta Iłowa oraz piramidzie, która stoi w klubie i ma spore znaczenie.
W połowie stycznia w Iłowej zostały wznowione regularne zajęcia, a trener Wojciech Drożdż nie może narzekać na frekwencję. Z podstawowego składu nikt na razie nie ubył. Piłkarze leczą jeszcze drobne kontuzje, ale to nie jest problem na większą skalę. Trener chciał początkowo, żeby większość sparingów rozegrać na sztucznej nawierzchni w Żaganiu. Po konsultacji z zarządem powstał pan, żeby powalczyć przede wszystkim na domowym boisku. – Tyle lat przygotowywaliśmy się na naturalnych nawierzchniach, również na śniegu i jakoś nam to później wychodziło na dobre. Nie mamy wpływu na pogodę. Jeśli w sobotę przygotujemy boisko, będziemy grali w Iłowej – wyjaśnił Kułacz. – Jeśli chodzi o rywali, to raczej wybieramy tak, żeby z tych sprawdzianów coś wynikało. Unikamy przeciwników, którzy sprężają się na sparing, a później mówią, że wygrali z Iłową i są bardzo mocni. Nie chcemy zawiści i fajerwerków, ale testów z prawdziwego zdarzenia.
Korzystając z okazji zapytaliśmy prezesa o kondycję finansową klubu. – Nasze plany wobec pierwszej drużyny i pięciu młodzieżowych budujemy w oparciu o to, co realnie mamy. Na dziś sprawa jest o tyle trudna, że tutejszy Urząd Miasta rozpisuje pieniądze na młodzież i seniorów, ale ta pula rusza w marcu. W kasie będzie 15 kwietnia. A co zrobić w styczniu i w lutym? Staramy się iść małymi krokami i przetrwać.
Dziś Piast Iłowa zajmuje szóste miejsce w czwartej lidze? Czy zechce poprawić lokatę? Jaki plan sportowy ma sztab klubu z Iłowej?
- Myślę, że utrzymanie tej pozycji i spokojne utrzymanie w pełni nas zadowoli. Zwykle mówię w tym momencie: chciałbym, żeby drużyna grała ładnie, a kibice przychodzący na mecz byli zadowoleni. Zależy nam, co bywało w przeszłości mankamentem, żeby grali u nas zawodnicy z Iłowej, wychowankowie.
Zdaniem Kułacza nie jest sztuką zapowiedzieć wielkie sukcesy, awanse, a później rakiem się wycofywać. – Byliśmy w trzeciej lidze i mieliśmy najmniejszy budżet. Wielu prezesów płacze, że mają tylko tyle pieniędzy na trzecią ligę. To odpuść jeżeli nie masz kasy – podsumował prezes Piasta.
Prezes Kułacz zwrócił uwagę, że ogół komentatorów, dziennikarzy, ale także wielu fanów patrzy na Piasta tylko przez pryzmat pierwszej drużyny. – Wspomniałem, że mamy pięć drużyn młodzieżowych. Jeśli włożymy w nie dużo pracy, mamy efekty w postaci promocji piłkarzy do zespołu seniorów. Ta piramida jest sensem działania. Nasi wychowankowie wyszli poza granice Iłowej. Z takiej malutkiej mieścinki. Pełnym wychowankiem jest Łukasz Garguła, kiedyś przez nasz klub przechodził Zbyszek Mandziejewicz. Teraz w ekstraklasie w Zagłębiu Lubin gra Adrian Rakowski. Są też gwiazdki w zespołach młodzieżowych. W tej chwili jeden z piłkarzy jeździ na testy do Legii Warszawa. Są także sprawdzani w licznych, lepszych ośrodkach w okolicy. Szkolenie i wyławianie talentów to nasze główne zadanie.
Zarząd przymierza się do powołania specjalnej grupy zawodników, którzy zdecydowanie wyróżniają się na tle rówieśników. Czy eksperyment wypalił? Sprawdzimy.
Tomasz Łapa.